Bóg, Szatan i Człowiek
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Bóg, Szatan i Człowiek Strona Główna
->
Bóg, Szatan i człowiek
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
----------------
Bóg, Szatan i człowiek
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Ajzak
Wysłany: Wto 22:44, 05 Gru 2006
Temat postu:
moja rodzina jest katolicka,byłem wychowuwany w pełnej wierze ale niestety/stety jestem niewierzący...nie w Boga...coraz bardziej zaczynają mnie kręcić okultyzmy,czarne msze ogulnie ciemna strona życia...
Naamah
Wysłany: Nie 21:08, 03 Gru 2006
Temat postu:
Moja rodzina jest w pełni chrześcijańska. Mmama, ojciec, brat. Szczególnie mama. I nie mówię tu o tym, że jest dewotką, bo co to, to nie.... Po prostu wielką nadzieję pokłada w Bogu.
A jak się zaczęło? Przeczytałam w gazecie <jak miałam jakieś 12 lat> że jeśli raz przeczytasz "Biblię Szatana" to się w "To" wciągniesz. Artykuł wyśmiałam-ale oczywiście, jak to ja, chciałam sama się o tym przekonać. Nie miałam niestety dostępu do takiej literatury. Niecały rok póżniej poznałam pewnego chłopaka, o 6 lat starszego, który miał kasetę z czytaną <przez R.Kostrzewskiego> "Biblią...". Skorzystałam z okazji. Od tamtej pory <tak mi się wydaje > zaczęłam się zagłębiać w różne filozofie, religie... I tak też mi zostało. Żądza poznania jest do tej pory niezaspokojona
egz
Wysłany: Czw 13:09, 30 Lis 2006
Temat postu:
Tak, bardzo wiele zależy od rodziców. Moi rodzice byli "wierzący niepraktykujący", czyli "żyjący nieoddychający"
od tego się wiele zaczęło, bo niby dlaczego ja miałem chodzić co niedzielę do kościoła, skoro oni tego nie robili? Czułem się jakbym to robił za nich. Przestałem chodzić. Kryzys wiary, zainteresowanie satanizmem, na szczęście w formie ideologicznej, a nie religii itp itd
Poznałem dziewczynę. Jej rodzice chodzili do kościoła bardzo często, nie tylko w niedziele. Ona też. Na początku działałem na nią bardzo negatywnie, prawie przyjęła moją ideologię. Jednak pewnego dnia powiedziała, że ona już nie ma takiej pewności jak kiedyś, że Bóg ją kocha, że trafi do nieba. Powiedziała, że nieraz budziła się w nocy i płakała, bała tego jak teraz żyje i nie może tak dalej. Wyjścia były dwa, albo się rozstajemy, albo ja się nawracam. Miłość jest bardzo silnym uczuciem, więc postanowiłem się zmienić. Przez pierwsze miesiące trochę opornie to szło, ale później już było z górki.
Przeczytałem Nowy Testament. Kiedyś sam myślałem, że nikt normalny nie czyta takich rzeczy. Ale teraz mogę powiedzieć, że po prostu to jest najlepsza "książka" jaką czytałem. Polecam ją nawet niewierzącym, bo nawet czytając to wszystko jako fikcje, to jest tam bardzo wiele wskazówek, rozwiązań dzisiejszych problemów.
Później zainteresowałem się egzorcyzmami, uczestniczyłem i po prostu już teraz nic nie ruszy mojej wiary. Polecam taką drogę każdemu
Rayza
Wysłany: Czw 9:59, 30 Lis 2006
Temat postu:
ja naprzyklad zostalam wychowana przez rodzicow ateistow...
Moja filozofie teraz tez zaakceptowali
nigdy do mnie nic nie mieli w sprawie religi
dla nich moge byc kim chce
A u wa jak jest?
Rayza
Wysłany: Czw 9:56, 30 Lis 2006
Temat postu: poczatki....
takie pytanko...
w jakiej wierze wychowali was rdzice i czy to mialo wplyw na wasza filozofie zyciowa teraz?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin